DDA nie jest chorobą, nie jest jednostką diagnostyczną. Jest opisem pewnych stanów, uczuć i zachowań. Określenie to wywodzi się z USA. Zostało utworzone w latach 70tych. To właśnie tam zaobserwowano, że uzależnienie w rodzinie ma wpływ na dzieci, a później te dzieci przejawiają pewien zespół cech. A zatem można powiedzieć, że to jest właśnie zespół cech, uczuć, zachowań, przekonań, przeżyć, z którymi borykają się już dorosłe osoby, które wychowywały się w domu z problemem uzależnienia. W Polsce o tym syndromie w latach 80 jako pierwszy zaczął mówić znany polski terapeuta uzależnień, profesor Mellibruda, a potem też inni terapeuci i stworzono ofertę pomocy terapeutycznej dla dorosłych dzieci alkoholików. Na ten moment psychologia już sporo wie na temat syndromu DDA.
Syndrom DDA i cechy DDA (wg W. Sztander)
– nieumiejętność nawiązywania intymnych związków i obawa przed utratą własnego ja w bliskich związkach uczuciowych;
– obawa przed zdemaskowaniem własnej nieatrakcyjności i przed porzuceniem;
– ukrywanie uczuć i podatność na zranienie;
– obawa przed sytuacją konfliktową i gniewem;
– kłopoty z odpowiedzialnością: nadmierne podejmowanie odpowiedzialności lub uchylanie się od niej;
– poczucie odmienności i izolacji od ludzi;
– nieumiejętność radowania się i bawienia;
– trudności w odróżnianiu tego co normalne, od tego co nienormalne;
– szukanie trudności i kryzysów zamiast spokojnego życia;
– nadmierne poczucie lojalności;
– obawa przed utratą kontroli;
– tendencje do kłamstwa „bez powodu” – nawet wtedy, gdy łatwiej byłoby powiedzieć prawdę
Syndrom DDA i cechy DDA wg PARPA
· Problemy z samooceną, zaburzone poczucie własnej wartości
· Przeżywanie stanu przewlekłego napięcia emocjonalnego (stałe pogotowie emocjonalne), często silnego lęku przed odrzuceniem
· Trudności w przeżywaniu przyjemności i nadwrażliwość na cierpienie, poczucie bycia nieszczęśliwym
· Nieumiejętność odprężenia się, odpoczynku
· Trudności w rozpoznawaniu uczuć, nierzadko „zamrożenie emocjonalne”
· Posiadanie sztywnych, zagrażających schematów myślenia o innych, o sobie, o świecie
· Wyparcie własnych potrzeb, gotowość do spełniania oczekiwań innych
· Trudności wchodzenia w bliskie związki
Czasami pacjenci zadają takie pytanie: Czy można się wyleczyć z DDA, czy to już do końca życia będzie ten syndrom.
Istotne jest, aby rozeznać schematy, które nabyliśmy w domu i które potem w dorosłym życiu zaczęły dominować i wpływać na nasze zachowania, decyzje czy emocje, Czyli kluczowe jest rozeznanie starych schematów, które są wydrukowane trochę tak, jakby stare buty, w których chodzimy. Czyli jeżeli wchodzisz w jakąś relację i pojawia się coś niepokojącego, jakiś dyskomfort, a mimo to jesteś lojalna w stosunku do osoby, która nieprawidłowo się zachowuje, to wtedy należy powiedzieć sobie stop i nauczyć się widzieć, czy to aby nie odzywają się tutaj właśnie te stare przekonania, ten nabyty rodzaj funkcjonowania emocjonalno-behawioralny.
Ważny jest tutaj wgląd, powiedzenie sobie stop i albo porzucamy tę relację, albo zaczynamy stawiać granicę. Rozeznajemy tutaj siebie aktualnie, teraz w dorosłości, a nie postępujemy zgodnie z tym syndromem DDA, który nabyliśmy w domu. Chodzi o to, aby umieć jak najszybciej zatrzymywać się w tych schematach i umieć sobie z nimi radzić, nie podążać tą starą, utartą ścieżką.
Syndrom DDA nie jest zero-jedynkowy, a zatem każdy musi wykonać indywidualną pracę nad sobą, aby nauczyć się rozeznawać, co akurat u niego oznacza, jakie emocje, jakie zachowania, jakie myśli.
Czy możemy się sami uporać z syndromem DDA?
Oczywiście pewnie są takie wyjątki, które mają bardzo duże oparcie wewnętrzne i zewnętrzne i pomimo bardzo trudnego domu alkoholowego, z którego się wywodzą, potrafią jakoś z tymi niezdrowymi schematami sobie radzić. Do samodzielnej pomocy na pewno mogą początkowo posłużyć książki o tej tematyce, które pozwalają dużo się dowiedzieć, jakoś troszkę rozeznać w tym temacie. Oczywiście pomocą służy też psychoterapia. To, co ma największe znaczenie w psychoterapii, to relacja, czyli bezpieczne warunki, w których możemy przepracować pewne swoje nawet najtrudniejsze sprawy, Czego oczywiście nie da się zrobić z samą książką czy podręcznikiem nawet najlepiej napisanymi.
Syndromu DDA nie dziedziczy się, ponieważ nie jest to choroba.
Istnieje w społeczeństwie takie przekonanie i też lęk, że jeżeli ja jestem DDA, to czy nie przekażę tego swojemu dziecku w genach. Odpowiedź na ten niepokój jest taka, że jeżeli nauczysz się rozumieć swoje emocje, rozeznawać je, to nie ma takich obaw, że przekażesz je dalej dzieciom. Ale jeśli tej pracy nad soba nie wykonasz to Twoje dzieci moga powielić Twoje schematy nie genetycznie ale poprzez naśladowanie.
W tym przypadku możemy przekazywać dzieciom poprzez modelowanie, nie poprzez geny. Czy jeżeli ty boisz się swojej złości, nie umiesz się z nią obchodzić, masz obawy przed złością, to też będziesz tłamsić złość w swoich dzieciach i na zasadzie modelowania przekażesz im pewien schemat. Najpierw musisz sobie rozeznać potrzeby, aby móc być wrażliwym i odpowiadać na potrzeby dziecka.
Do zespołu cech DDA należy niepewność tego, co jest, a co nie jest normalne, trudność z doprowadzeniem zadań do końca, bezlitosna krytyka w stosunku do siebie, bezlitosna ocena, najczęściej negatywna, samego siebie. Są to osoby, którym jest trudno bawić się, relaksować, odprężać się, odstresowywać, przeżywać radość. Żyją one w ciągłym napięciu, trudno jest im nawiązywać bądź pogłębiać kontakty i relacje. Dorosłe dzieci alkoholików również przesadnie reagują na zmiany, na które nie mają wpływu. Często też robią wszystko, aby pewne rzeczy się nie zmieniały, dlatego można powiedzieć, że są w pewnym zablokowaniu życiowym. Trwają w związku, który ich nie satysfakcjonuje, w pracy, która im nie odpowiada, znajomościach, które nie są dla nich dobre. A wszystko to, ponieważ bardzo boją się zmiany. Zmiana w rodzinie alkoholowej jest czymś bardzo złym, bo najważniejsze w takich rodzinach jest utrzymanie tej rodziny w całości. Dorosłe dzieci alkoholików również nieustannie poszukują aprobaty, akceptacji, uznania. Wiele osób z syndromem DDA ma o sobie takie poczucie, że jest jakimś dziwolągiem, że jest nieadekwatna, inna niż wszyscy. W związku z tym wiele osób z tym syndromem doznaje ulgi, kiedy dowiaduje się, że istnieje taka lista cech tego syndromu, ponieważ wtedy okazuje się, że są jeszcze inne osoby, które też tak mają, też tak czują, też tak funkcjonują.
Bardzo ważnym celem w terapii osób z DDA jest, mówiąc bardzo ogólnie, praca z krzywdą, czyli z jednej strony mamy się z nią rozprawić, ale z drugiej zostawić już za sobą, nie trzymać się etykiety, nie tkwić w niej. Chodzi o to, aby nauczyć się trzymać pewne schematy wyniesione z domu, w którym było uzależnienie pod butem, czyli wiem, że coś takiego we mnie jest, ale uczę się to kontrolować. Na przykład Wiem, że mam tendencję do tego, żeby dawać się wykorzystywać w pracy, ale bardzo się pilnuję, tak aby nie dać się nadużywać. Dokładnie to samo dotyczy tworzenia związków partnerskich, czyli uczę się kontrolować pewne pokusy, uczę się odmawiać, stawiać granice.
Czyli ważne jest, by nauczyć się zarządzać pewnymi schematami, które nabyliśmy.
Statystyki pokazują, że co czwarta osoba w Polsce styka się z problemem uzależnienia albo współuzależnienia, albo jest DDA. Skala problemu jest bardzo duża i te statystyki nie maleją.
To, czego doświadczają osoby, u których w domu było uzależnienie, to brak bezpieczeństwa, oparcia, przemoc, nieprzewidywalność zdarzeń i reakcji, czyli nigdy nie wiem, co mnie spotka w domu, a także chwiejność zasad i norm oraz bardzo silna parentyfikacja dzieci w stosunku do rodziców, czyli przejmowanie kontroli opieki nad rodzicami.
Wraz z syndromem DDA mogą współwystępować nerwica, depresja, zaburzenia osobowości, uzależnienia, zaburzenia psychosomatyczne, zaburzenia lękowe,objawy traumy i szereg problemów emocjonalnych.
Leave a Reply