Tak robiła matka, tak robiła babka, tak robię ja.

Najczęściej spotykany model podziału ról w związku wśród Polaków jest taki: kobieta zajmuje się sprzątaniem, praniem, gotowaniem, zakupami, opieką nad dziećmi. Mężczyzna pracuje od tej do tej wraca do domu odpoczywa, opieką nad dziećmi zajmuje się szczątkową ilość czasu, obowiązki domowe polegają głownie na wyniesieniu śmieci, ewentualnie drobne naprawy domowe lub spacer z psem.

W mediach głównego nurtu lansowany jest wizerunek niezależnej kobiety, silnej, dynamicznej, pewnej siebie. Świetnie się sprzedaje ten obrazek mentalny w chodliwych czasopismach, gazetach kobiecych niestety jest on daleki od realiów panujących w polskich domach. Dziesiątki par, które przychodzą na terapie lub po pomoc psychologiczną do mnie daje mi jasny obraz i obiektywne spojrzenie na ten temat.

A więc! Tak robiła matka, tak robiła babka to znaczy, że od pokoleń kobiety miały służebna rolę wobec mężczyzn, miały mniejsze prawa niż oni. Czy wiecie, że kobiety mają prawo do głosowania dopiero od 100 lat!? To bardzo nie długo patrząc z perspektywy istnienia społeczeństw. Mężczyźni mieli zawsze więcej przywilejów i w przeróżnych formach z nich korzystali i korzystają. Zadaniem kobiet było opiekowanie się tak zwanym ogniskiem domowym, dbanie o męża, aby miał przygotowane ciepłe posiłki, wyprasowane koszule, aby dzieci były najedzone, czysto ubrane i aby miały odrobione lekcje. Mężczyźnie jako ojcu dzieci nie mogły zawadzać, zakłócać spokoju kiedy przychodził zmęczony po robocie. Prababki chodziły nad rzekę robić pranie na tarce (tak, tak wtedy nie istniały pralki 🙂 ) ilu mężów prało z nimi ubrania nad tą rzeką? Czy na którejkolwiek starej fotografii dopatrzyliście się piorącego mężczyznę nad rzeką? Ja nigdy.

Dzisiejsze moje pacjentki jak przychodzą opowiadać o kłopotach w rolach społecznych, często zaczynają od słów… on mi nie pomaga w domu.. a ja wtedy zawsze odpowiadam, nie mów tak, oducz się tego zwrotu co to znaczy, że on Ci nie pomaga w domu, przecież ten dom jest tak jego jak i Twój,  tworzycie razem wspólną całość i powinien być podział zajęć, to co trzeba wykonać w domu to nie jest pomoc Tobie to jest na Wasz wspólny użytek. Czy Twój facet jest gościem niedzielnym w waszym miejscu zamieszkania, czy bywa tam tylko z doskoku i z tej okazji ma Ci pomóc, albo nie chce Ci pomagać? I wtedy otwierają oczy ze zdziwienia i mówią, no faktycznie 🙂

Jest bardzo wiele związków, które trafiają do mnie szukając pomocy psychologa właśnie w temacie nie umiejętności dogadania się w podziale ról. Wywodzą się z domów gdzie panowały określone schematy co przynależy do kobiety, a co do mężczyzny, tak postępowała matka tak postępował ojciec i oni oboje z tymi obrazami swoich rodzin pochodzenia tworzą teraz nową rodzinę, swoją własną… po kilku latach okazuje się, że zaczynają powtarzać ten schemat i właściwie nie wiadomo jak, nie wiadomo kiedy ich dom prosperują na tych samych zasadach jak u rodziców. Część kobiet czuje się rozczarowana i to głownie dzięki temu trafiają do psychologa, czują się nie doceniane, nie wystarczająco zauważany jest ich wysiłek i wkład w prace na rzecz wspólnego domu, a mężczyźni czują się w tym wszystkim zagubieni słyszą ciągłe pretensje, narzekania, próbują uciekać, a to w prace, a to w jakieś hobby, nie rozumieją o co chodzi, nie czuja tego. Przecież taka jest ich rzeczywistość od zarania dziejów o co tym kobietom chodzi.

Mężczyźni wychowani w typowym patriarchalnym domu nie łatwo ulegają zmianie tego schematu myślenia i postępowania. Muszą zaistnieć dwa warunki: po pierwsze kobieta musi mieć dużą determinacje i konsekwentnie wymagać, nie odpuszczać, po drugie mężczyźnie musi wystarczająco mocno na niej zależeć, aby zechciał zrezygnować z pewnego komfortu funkcjonowania.

Ale jednak większość kobiet pozostawia tylko w swoich marzeniach i fantazjach  wizerunek mężczyzny, który byłby na równi z nią pomocny i wykonujący domowe obowiązki, w rzeczywistości rezygnują z tych wymagań i powtarzają schemat swoich matek, babek i prababek. Mało tego, kiedy poznają faceta opiekuńczego, chętnego do pomocy, takiego, który chętnie by się nimi zajął postrzegają go jako nudziarza, jakiegoś mięczaka w perspektywie czasu nie wiedzą co ze sobą zrobić, co zrobić z tym owczym pędem do usługiwania, co zrobić ze swoim wolnym czasem, ostatecznie wybierają to co znajome i jakieś takie bardziej swojskie, pospolite i dla większości zrozumiałe.

Co ciekawe badania pokazują, że kobiety które miały ojców alkoholików potem często wiążą się również z uzależnionymi facetami, wiele jest takich kobiet. Na grupach samopomocowych dla współuzależnionych al-anon uczy się je, aby przestały zapewniać komfort życia uzależnionemu partnerowi, aby przestały opiekować się nim, prać, gotować itp. Jednym z podstawowych mechanizmów ozdrowieńczych dla alkoholika jest zdjęcie z niego tej ciepłej, troskliwej, domowej opiekunki… nie wiele kobiet o tym myśli ale to tak jakby pracowały w opiece hospicyjnej, tam przynajmniej otrzymały by zapłatę finansową i święty spokój po robocie, a w ich własnym domu pacjent-mąż dąży ku śmierci i do tego uprzykrza kolejne lata i wpędza w destrukcje całą rodzinę. Czy to nie ciekawe, że tak wielu mężczyzn jest uzależnionych, pije spora część społeczeństwa płci męskiej, a opiekę i sex mają zapewnione. Fora w mediach społecznościowych dotyczące współuzależnionych kobiet mają tysiące członkiń. Gdyby nie było społecznego przyzwolenia kobiet na życie i trwanie w związku z alkoholikiem jestem przekonana, że byłoby ich o wiele mniej, mniejsza byłaby umieralność z tego powodu, szybciej trafialiby na leczenia, na terapie. Mężczyźni chcą być z kobietami, chcą tworzyć związki, mieć rodzinę, a kiedy wpadają w uzależnienie dobrem dla nich jest postawienie granic. Natomiast kobiety czują się w tak wielkim zobowiązaniu do bycia sprzątaczką, praczka, kucharką i to jest dla nich jednoznaczne z byciem dobrą żoną, matką i opiekunką ogniska. Od korzeni tak są kształtowane i w takich sytuacjach są ślepe nawet na pożerającą ich z miesiąca na miesiąc i z roku na rok destrukcje, wyniszczenie, które jest jednoznaczne z mieszkaniem z osobą czynnie pijącą lub biorącą narkotyki. Kobiet alkoholiczek jest dużo mniej, po pierwsze są ogromnie piętnowane społecznie, po drugie mało, który facet z nimi zostaje i się nimi opiekuje.

A od innej strony zastanawialiście się kiedykolwiek dlaczego niema agencji towarzyskich dla kobiet?Owszem bywają spektakle ze striptizem męskim dla kobiet, ale nic ponad to. Czemu? Kobiety zostały wyjałowione z potrzeb seksualnych nadano im przydomki „dziwka” jeśli wchodzą w częste relacje seksualne, natomiast o ilu facetach, którzy zmieniają często partnerki łóżkowe mówi się dziwka? Czy wiecie, że mniej kobiet korzysta z sauny? Mężczyźni relaksują swoje ciała swoje dusze częściej niż kobiety. One są zbyt zajęte pracą w domu i opieką nad potomstwem. Kobiety jeszcze do niedawna rzadko były kierowcami samochodów, tramwajów, autobusów miejskich. Ta rola prowadzenia pojazdów przynależała do mężczyzn i uznawana była za męskie zajęcie.

Jak patrzymy na kobiety, które mówią wprost, że nie chcą mieć dzieci, mają wystarczająco ciekawe życie i spełnione nie potrzebują dzieci, aby ich życie nabrało sensu.

Potrzeba jeszcze wielu lat i zmiany generacyjnej zarówno kobiet jak i mężczyzn. Możecie mieć fajnych facetów jeśli zaczniecie od nich wymagać wspólnego wysiłku w tworzenie wspólnego życia.

„Nareszcie spotkałam swojego prawdziwego mężczyznę. – Tak? I skąd wiesz, że on jest prawdziwy? – Bo on mnie budzi o poranku. – I co w tym takiego męskiego? – On budzi we mnie kobietę, a nie gospodynię domową. „(Rinat Valiullin)

Aby umówić się na konsultacje: www.psychoterapia-pietrzyk.pl